23.03.2011 01:51
Masz motocykl? jesteś winny!
Całkiem niedawno otrzymałem od znajomych z dużego miasta tel.
z informacją, że jadą w moje okolice celem nabycia sportowego
moto -suzuki.
Jako, że kolesie najwyraźniej za navi nie
przepadają, ja miałem pomóc im w znalezieniu celu swej
podróży. Adres mieli, więc moja rola sprowadzała się
jedynie do poprowadzenia trzyosobowej grupy napalonej na
motocykl.
Minione miesiące zaowocowały nowymi
znajomościami. Poznałem ludzi z okolicy którzy z
motocyklami mają do czynienia od dawna, więc pomyślałem, że
pomogę ekipie zbierając info i opinie na temat właściciela i
samego gsx-a, który to miał stać się celem zakupu. Kilka
telefonów i wiedziałem sporo na temat motocykla i samego
właściciela suzy.
Dojeżdżając do celu natknęliśmmy się
na kolizję drogową (a raczej tuż po zdarzeniu)
Wglądało to
typowo: rozpędzony passat uderzył w tył starej astry kombi
wyjeżdżającej ze sklepowego parkingu. Policja i straż była już na
miejscu.
Jak się po chwili okazało, budynek w którym
mieścił się sklep, był miejscem wskazanym przez kumpli jadących
tuż za mną.
Omijając zgiełk jaki panował na miejscu
stłuczki pokierowaliśmy się na tyły domu oczekując tam na
przyjazd suzy.
Sprawna akcja policji i straży
sprawiła, że szybko uporano się z bałaganem jaki zapanował na
ulicy. Passat odjechał, ale na lawecie, a opel pozostał na
parkingu przed sklepem ze zmasakrowanym tyłem. Ludzie się
rozeszli, a ja podszedłem by zobaczyć efekt nieszczęścia
odciśnięty na asterixie.
Kilka chwik później
usłyszałem ryk "scorpiona" wieńczącego rurę wydechową
biało-niebieskiego GSXR-a. "No i jest" - pomyślałem tylko. Moto z
98 roku zaparkowało kilka merów od wraku opla, po czym
kolesiowe trio zainteresowanych przystąpiło do oglądania. Ja,
jako obserwator zagadałem właściciela dochodząc wspólnych
znajomych. Muszę powiedzieć, że po krótkiej rozmowie
dowiedziałem na temat tego moto niż moi znajomi
zaglądający w tym czasie pod "odzienie" gixxera.
Postanowiłem się nie wtrącać w oględziny (przynajmniej na
razie:)) i tak stojąc trochę z boku usłyszałem rozmowę kilku
spacerujących nieopodal pań. W niedyskretnej rozmowie układały
między sobą wersję zdarzenia jakie miało tu miejsce chwilę
wcześniej.
"To oczywiste" -rzekła jedna z nich -" Ktoś na
tym motorze jechał za szybko i spowodował wypadek!" Proste.
Masz motor, jesteś winny :D
Moto
przetestował jeden z kolesi dając znać światu przeraźliwym rykiem
wściekłej bestii, że rusza na jazdę próbną.
Moje odczucie ? Przerażenie! taki sprzęt to nie dla mnie
(póki co)
Miny pań kiedy szlifiera ruszła? nie do
opisania :)
Wiecie co? Tego dnia przekonalem się, że
dokonałem świetnego wyboru stając się właścicielem dwucylindrowej
kawy :)
Czekam niecierpliwie, aż zakończę sprawy związane z
rejestracją mojej ER-y i ... :-D ..dołączę do grona winnych
:D
...............................................................
.............................................
Kolesie
umówili się z właścicielem GSX-a na tel. następnego dnia,
a czy kupili? tego jeszcze nie wiem, ale dowiedziałem się, że ma
to być pierwsze moto dla jednego z nich... - nie komentuję
:)
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (2)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (3)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)