Najnowsze komentarze
road do zdjęcia: DSCF0028
hej jak możesz proszę odezwij się ...
creez do zdjęcia: -
dzięki :) nawet nie wiecie jaką ch...
misiakw do zdjęcia: -
taki bak to mnie się podobuje.
road do zdjęcia: -
rzadko się zdarza by podobały mi s...
dostojnyKocur do: Kto mnie widział...? Zobacz.
a pozniej sie cofnie licznik w mot...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

23.03.2011 01:51

Masz motocykl? jesteś winny!

gsx, kolizja, plotka

Całkiem niedawno otrzymałem od znajomych z dużego miasta tel. z informacją, że jadą w moje okolice celem nabycia sportowego moto -suzuki.
Jako, że kolesie najwyraźniej za navi nie przepadają, ja miałem pomóc im w znalezieniu celu swej podróży. Adres mieli, więc moja rola sprowadzała się jedynie do poprowadzenia trzyosobowej grupy napalonej na motocykl.
 
Minione miesiące zaowocowały nowymi znajomościami. Poznałem ludzi z okolicy którzy z motocyklami mają do czynienia od dawna, więc pomyślałem, że pomogę ekipie zbierając info i opinie na temat właściciela i samego gsx-a, który to miał stać się celem zakupu. Kilka telefonów i wiedziałem sporo na temat motocykla i samego właściciela suzy.

Dojeżdżając do celu natknęliśmmy się na kolizję drogową (a raczej tuż po zdarzeniu)
Wglądało to typowo: rozpędzony passat uderzył w tył starej astry kombi wyjeżdżającej ze sklepowego parkingu. Policja i straż była już na miejscu.
Jak się po chwili okazało, budynek w którym mieścił się sklep, był miejscem wskazanym przez kumpli jadących tuż za mną.
 Omijając zgiełk jaki panował na miejscu stłuczki pokierowaliśmy się na tyły  domu oczekując tam na przyjazd  suzy.

Sprawna akcja policji i straży sprawiła, że szybko uporano się z bałaganem jaki zapanował na ulicy. Passat odjechał, ale na lawecie, a opel pozostał na parkingu przed sklepem ze zmasakrowanym tyłem. Ludzie się rozeszli, a ja podszedłem by zobaczyć efekt nieszczęścia odciśnięty na asterixie.

Kilka chwik później usłyszałem ryk "scorpiona" wieńczącego rurę wydechową biało-niebieskiego GSXR-a. "No i jest" - pomyślałem tylko. Moto z 98 roku zaparkowało kilka merów od wraku opla, po czym kolesiowe trio zainteresowanych przystąpiło do oglądania. Ja, jako obserwator zagadałem właściciela dochodząc wspólnych znajomych. Muszę powiedzieć, że po krótkiej rozmowie dowiedziałem  na temat tego moto  niż moi znajomi zaglądający w tym czasie pod "odzienie" gixxera.

Postanowiłem  się nie wtrącać w oględziny (przynajmniej na razie:)) i tak stojąc trochę z boku usłyszałem rozmowę kilku spacerujących nieopodal pań. W niedyskretnej rozmowie układały między sobą wersję zdarzenia  jakie miało tu miejsce chwilę wcześniej.
"To oczywiste" -rzekła jedna z nich -" Ktoś na tym motorze jechał za szybko i spowodował wypadek!" Proste. Masz motor, jesteś winny :D

Moto przetestował jeden z kolesi dając znać światu przeraźliwym rykiem wściekłej bestii, że rusza na jazdę próbną.

Moje odczucie ? Przerażenie! taki sprzęt to nie dla mnie (póki co)
Miny pań kiedy szlifiera ruszła? nie do opisania :)

Wiecie co? Tego dnia przekonalem się, że dokonałem świetnego wyboru stając się właścicielem dwucylindrowej kawy :)
Czekam niecierpliwie, aż zakończę sprawy związane z rejestracją mojej ER-y i ...  :-D ..dołączę do grona winnych :D
............................................................... .............................................

Kolesie umówili się z właścicielem GSX-a na tel. następnego dnia, a czy kupili? tego jeszcze nie wiem, ale dowiedziałem się, że ma to być pierwsze moto dla jednego z nich...  - nie komentuję :)





Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz