Pogoda na pomorzuma się ku lepszemu. Z braku czasu i poniekąd za sprawą tego co za oknem widać było do tej pory, zaniedbałem sprawę zarejestrowania maszyny.
Dzisiaj jest słoneczna niedziela i bardzo żałuję tego zaniedbania. Widok motocykli otwierających sezon sprawia, że mam ochotę pożyczyć skuter od nastoletniego kuzynka :))

Zebrało mi się na drobne podsumowanie zmian jakie zaszły od jesieni do wiosny w moim otoczeniu. Zdaje się,że zaraziłem moto tematem sporą część mojego otoczenia. Efektem jest styczniowy zakup suzuki sv650 dla mojego pracownika. Szwagier już od pewnego czasu także szuka czegoś dla siebie :)

Najszybciej jednak przekonałem do zakupu kolesia, który niegdyś mnie skusił na samochodowy offroad. Taplanie się w błocie poprzerabianą terenówką ma swoje uroki :))
Suzuki Maruder 800 stoi teraz w jego garażu obok "przerośniętej" Vitary.

Jest jeszcze mój ojciec. Wybrałem się z nim do gościa od którego zakupiłem swoją Kawę. To co zobaczyłem na twarzy taty kiedy dosiadł pięknie ubrane Virago 750 było nie tyle bezcenne co zdumiewające. Wspomnił czasy mz-ki i poważnie rozważa kupno.

Tworząc ten wpis odebrałem tel. od znajomego z 3miasta, który kieruje się w moje okolice celem zakupu GSXr-a i mam pooprowadzić go na jedną z kartuskich ulic.

Kończę zatem pozdrawiam tych którzy już pierwsze kilometry na moto mają za sobą :)

(Mam nadzieję, że uda mi się w najbliższych dniach pozałatwiać formalności. Na pewno wyrażę w osobnym tekście siłę emocji związaną z moimi własnymi pierwszymi kilometrami na er-ce.)