Najnowsze komentarze
road do zdjęcia: DSCF0028
hej jak możesz proszę odezwij się ...
creez do zdjęcia: -
dzięki :) nawet nie wiecie jaką ch...
misiakw do zdjęcia: -
taki bak to mnie się podobuje.
road do zdjęcia: -
rzadko się zdarza by podobały mi s...
dostojnyKocur do: Kto mnie widział...? Zobacz.
a pozniej sie cofnie licznik w mot...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

04.01.2011 00:09

Kto mnie widział...? Zobacz.

c.d. wspominając

Wielu z was wie ile emocji i wrażeń daje jazda na motocyklu. I ja się dowiedziałem minionego lata w dzień o którym krótko  i z przymrużeniem oka pisałem uprzednio.

Tym razem chciałbym się z wami podzielić moimi wrażeniami, które spotęgowały uczucie jakim obecnie darzę motocykle.

Pamiętna niedziela nie była dniem upalnym, powiedziałbym że leniwie zanosiło się na deszcz. Bardzo leniwie, a więc postanowiłem ruszyć przed siebie tak po prostu bez konkretnego celu. Choć czy ja wiem? zawsze jest jakiś cel... Tak! był!  Respekt jaki czuję do matki natury sprawił, że obudziła się we mnie chęć pokazania się światu  jadąc na motorze. Takiego mnie jeszcze nie widział, a więc dlaczego nie?

Wyruszyłem z domu i zetknąwszy przednią oponę z asfaltem szybko dokonałem wyboru - w prawo. Wujek mieszkający tuż obok widział z balkonu jak ruszyłem w krętą trasę wiodącą do Mirachowa. Jeździłem tędy setki razy lecz tym razem było zupełnie inaczej. Mijałem tętniący zielenią las który obserwował mnie uważnie kiedy zapinałem kolejne biegi, kiedy starałem się optymalnie pokonać kolejne zakręty.

Przydrożne znaki czekając cierpliwie na swoich pozycjach miały okazję dumnie wskazywać drogę i niebezpieczeństwa nań czekające wiedząc, że tym razem nie zostaną zignorowane.



Mijając Mirachowo podejmowałem szybkie decyzje co do kierunku dalszej trasy. Droga gruntowa na której się znalazłem powitała mnie nierównościami. Entuzjazmu z jej strony nie odczułem, ale wiedziałem że kilkaset dalej rozpościera się rzadko uczęszczany kilkukilometrowy odcinek asfaltu. Tam też nieco przyśpieszyłem zmęczony kaprysami szutrowego powitania na trasie Mirachowo-Kamienica Królewska.

Gdzieś pomiędzy tymi miejscowościami zatrzymałem się przy grobowym pomniku żołnierza wojsk partyzanckich z czasów II wojny światowej (jak przeczytałem na tabliczce) i jednego z wielu jak sądzę. Wcześniej nie zwracałem na takie miejsca uwagi nie zdając sobie sprawy ile to wrażeń z podróży umyka kiedy jadę samochodem.

 

                                                                 Sierakowice

 

Widział mnie też ołtarz papieski kiedy to mijałem kolejne skrzyżowania dróg w Sierakowicach. Tam też obrałem kierunek na Sulęczyno. Piękno tego świata wyrażało się  z daleka jeziorami,a te  pozdrawiały delikatnymi falami.
Nieco dalej na polu kombajn pożerał kolejne kłosy pszenicy. I tam jednak zostałem pozdrowiony  kojącym zapachem żniw.
Motocykl krzyczał czterosuwowym silnikiem jednocylindrowym na kolejnej pustej trasie zwieńczonej skrzyżowaniem w Sulęczynie.

Kierunek? Lewo.


Słupia


Kolejne lasy tuliły zielenią, jeziora głaskały błękitem, rzeka Słupia żegnała szumem zagłuszanym przez dźwięk silnika, a droga zaskakiwała zakrętami. Ta trasa stała się też wyjątkowa za sprawą motocyklisty jadącego z naprzeciwka, a dlaczego? Może to banalne, ale to on jako pierwszy pozdrowił dźwigając lewą ręką ponad manetkę kiedy opuszczałem Sulęczyno. Nie wiedziałem wtedy co oznacza ten gest, ale szybko zrozumiałem mijając kolejnych "wolnych" ludzi z lewą w górze.


Do Łapalic przybyłem bogatszy w nowe doznania, z awansem przynależności do wielkiej rodziny motocyklistów. Dumnie stanąłem przed zamkiem w Łapalicach przepełniony radością jakiej wcześniej nie znałem. Było tam jak zwykle wielu zwiedzających z różnych stron Polski, którzy podziwiali tę największą w Europie nielegalną budowę i ja na moim "chińczyku" z polskim rodowodem, ale wolny!

Zdałem sobie sprawę, że to jest to czego chcę...

Chcę aby świat widział mnie  na motocyklu znacznie częściej :)


Do domu wróciłem przed deszczem :) bo już miałem blisko.






 

Komentarze : 2
2011-01-04 20:14:42 dostojnyKocur

a pozniej sie cofnie licznik w moto do 20 tys i nowka fumka nie smigana coo . Tez tak robie hihihihih

2011-01-04 19:12:53 road

oo no proszę znane mi dość dobrze miejsca :)
hmm ale nie znałam wersji, że ta niedokończona budowa była nielegalna...

  • Dodaj komentarz